Relacje

poniedziałek, 19 lutego 2018

SKORPION 2018 - WĄWOZY WSZĘDZIE WOKÓŁ MNIE...





Wąwozy wszędzie wokół mnie

W wąwozach już wiele godzin tkwię
Z głową w mapie gdzieś przed siebie gnam
Chcesz mnie spotkać,
na SKORPIONIE w przyszłym roku bądź

Tutaj wszystko się może zdarzyć
Tutaj wszystko się może zdarzyć ....



Wybierając się Ekstremalną Imprezę na Orientację Skorpion wystarczy znać jedno słowo - WĄWÓZ.

Wąwóz – rodzaj głębokiej, suchej doliny, która cechuje się stromymi, urwistymi zboczami i płaskim dnem. Do opisu każdego wąwozu wystarczą cztery dodatkowe wyrażenia:

A. początek wąwozu na górze
B. rozgałęzienie wąwozu
C. początek wąwozu na dole
D. nie ten wąwóz

   Oczywiście będąc już na trasie przypomnimy sobie kilka lub kilkanaście dodatkowych słów o znaczeniu głównie motywacyjnym i wychwalającym nasze doskonałe umiejętności nawigacyjne, które mają zastosowanie głównie w przypadku D. 


   Tegoroczna edycja Skorpiona ponownie zawitała do Batorza. Pierwszy raz byłem tutaj w 2009r. gdy zaczynałem zabawę z orientacją. Co pamiętam z tamtego startu na trasie TP100 - temperaturę poniżej -20oC i beznadziejne próby uzyskania łyka wody z 2l zamrożonego bukłaka w nocy. W dzień już na początku drugiej pętli zwiedzam kolejne "nie te wąwozy" w poszukiwaniu PK 11, notabene umieszczonego w tym samym miejscu co tegoroczny PK16 na trasie TP50 (jeżeli by wisiał tam gdzie powinien). To już wiem skąd pochodzą pineski w drzewie :-). Chwilę później gubię się kompletnie idąc na PK12, również umieszczony w tym samym miejscu co tegoroczny PK12. Kompletnie nie mając pojęcia gdzie jestem, rezygnuję z dalszej trasy i wyciągam GPSa aby wrócić na bazę. Dla osób dopiero uczących się nawigowania okoliczne wąwozy są bezlitosne.

Rok 2012 - ponowa wizyta w Batorzu, w międzyczasie poćwiczyłem nawigację i ma być lepiej. Dzisiaj patrząc z perspektywy czasu widzę że jeszcze daleka droga byłą przede mną. Warunki temperaturowe zdecydowanie lepsze niż dwa lata wcześniej, za to śniegu dużo więcej. Co pamiętam z roku 2012 - pola przez które się przedzieram brodząc po kolana w śniegu, a co kilkadziesiąt metrów miedzę umieszczoną o 0,5m wyżej lub niżej gdzie zapadałem się po pas. Ten odcinek tak mnie wymęczył że ledwo dotarłem do końca pierwszej pętli, na drugą już nie wyszedłem.

                                  

To mamy teraźniejszość, ROK 2018 - trzecia wizyta w Batorzu. Już przed zgłoszeniem się wiem że nie wyrwę się z pracy tak aby dojechać na start trasy TP100. Jakiś pech z tym Batorzem, trudno poleci się TP50 w końcu Leszek HI zawsze wspominał że na Skorpionie trasy TP50 są fajniejsze od TP100 ze względu na dużą ilość punktów - pod tym względem miał rację. Dostajemy mapę na której jest 18 punktów kontrolnych, wszystkie w wąwozach. Rozmieszczenie takie że można kilka ciekawych wariantów wybrać. Start i ruszamy na zwiedzanie wąwozów.

Jak to zwykle bywa, łatwo tuż po starcie zrobić coś głupiego więc już na dzień doby, jeszcze przed pierwszym punktem, dokładam gratisowe 800m biegnąc donikąd. Wracając na prawidłową trasę mijam zawodników, którzy połasili się na "obywatela stowarzysza". Jedno trzeba pamiętać będąc na Skorpionie, zanim podbijesz punkt zastanów się czy na pewno to ten którego szukasz. Nawet to, że obok punktu pali się ognisko nie znaczy, że można bezmyślnie brać co się na oczy napatoczy. Tutaj jak w biatlonie, oprócz czasu liczy się czystość "strzelania".

                                      

Kolejne punkty wchodzą ładnie, do czasu gdy nie przypilnowałem kompasu i przed PK6 ląduję w nie tym wąwozie co trzeba, ale w końcu co to byłby za Skorpion jakby wszystko tak właziło bezproblemowo. Kawałek dalej okazuje się, że nie tylko ja zwiedzałem okolicę.

                                      

Pogoda zrobiła się bardzo przyjemna, buty z kolcami ładnie niosą, więc sobie delikatnie truchtam. Czasami zdjęcie zrobię.... ooo! taki zawodnik, rzadko się zdarza, żeby biegł za mną :-P
                                       
Kolejne zdjęcia, gdzie równie utytułowany zawodnik pięknie stosuje naturalne wyposażenie każdego biegacza do zjazdu w dół stromego wąwozu. Chyba nieźle mi idzie, jak mogę jeszcze takie foty pstrykać :-)

                            

O ile nie jest się numerem ONE, udział w zimowej imprezie na orientację wiąże się również z doskonaleniem technik indiańskich. Ręka do góry ten, kto mając ładnie wydeptaną ścieżkę wybiera wariant, którym nikt wcześniej nie pobiegł. Teoretycznie łatwo się nawiguje po śladach innych, tylko dobrze by było, aby ślady były z tej samej trasy, prowadziły do tego samego punktu i najważniejsze wiedziały dokąd iść. Idąc na Indianina czasami można się nieźle zdziwić :-). Odcinek z PK10 na PK11, z ładnie udeptanej ścieżki wkraczam na dziewiczy teren. Niby wszystko się zgadza, tylko gdzie w takim razie pobiegli ci lepsi...kto to wie. Podobnie jest z PK11 na PK12, też nikt wcześniej nie wybrał takiego wariantu przejścia.

Blisko 2/3 trasy za mną gdy wypadam na pola. Kolejne punkty wyglądają na łatwe, na dojściu do PKT14 mijam ewidentnego stowarzysza, o dziwo dosłownie tuż obok kolejny, no nie... na to się przecież nikt nie złapie........no chyba że nie znajdzie tego prawidłowego. Poszukiwania niewiele dały wszystko się zgadzało oprócz lampionu. Na karcie ląduje chyba mój pierwszy BPK, w zeszłym roku brak tych trzech literek w dwóch miejscach na karcie trasy TP100 kosztował mnie I miejsce. Poszukiwania chwilę zajęły, więc zebrało się większe towarzystwo.

PK16 i sytuacja się powtarza, ale z małą różnicą - z prawidłowego miejsca widać punkt, który wisi przy nie tym wąwozie co powinien. Niby wszystko jasne poza faktem, że oba wąwozy są bardzo blisko siebie. Towarzystwo tym razem nie szuka, tym razem debatuje, a zdania są podzielone. Wpisuję drugi raz BPK . Jeszcze tylko ostatnie dwa punkty i kierunek meta na którą wpadam po czasie 7h 50min i pokonaniu 49km.

                               

To była jedna za najfajniejszych tras na jakich miałem przyjemność być. Jak po kilkuset metrach weszliśmy w las i wąwozy to praktycznie do końca trasy w nim się siedziało. Punktów dużo, nie było szansy na nudę. Oczywiście nie obyło się bez błędów, ale w sumie nie takie wielkie.

                                           Wielkie dzięki dla całej ekipy Skorpiona!!!

                                      




Wirtualny wyścig Na stronce 3DRerun: SKORPION 2018 - TP50
(Zachęcam do wrzucania swoich traków, jak ktoś nie wie jak to można podesłać mi wrzucę.)
Ustawienia które należy zmienić:
  • RealTime - na "on"
  • 50x
  • Trail - wcisnąć max

                                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz